niedziela, 8 listopada 2009

Information overload

Kontynuuję temat moich refleksji dot. zarządzania sobą w czasie. Przyjmijmy,  że fundamentalnymi czynnikami konstytuującymi obecną rzeczywistość jest  zalew informacji, rosnące tempo życia i rosnąca ilość zmian. Era turbulencji - jak pisze Peter Drucker. Zalew informacji oznacza wzmożony wysiłek wkładany w procesy decyzyjne, ponieważ selekcja analizowanych danych obejmuje większą, coraz większą ich liczbę. Dlatego kluczowego znaczenia umięjętność zarządzania informacją. Jeśli natomiast żyjemy coraz szybciej, to na analizowanie mamy coraz mniej czasu. Jeśli naszą stałością jest zmiana - to musimy się nieustannie adaptować do nowych sytuacji, zawodów, rozwijać w coraz to nowych obszarach. Jeśli posiadamy wbudowane w toku wychowania/edukacji dążenie do perfekcji, zaczynamy odczuwać dyskomfort, bo zanim staniemy się we własnym mniemaniu ekspertem w określonej dziedzienie, musimy przestawić się (często nieoczekiwanie) na funkcjonowanie w innej. Te dwie rzeczy - brak czasu na dogłębną analizę i wyczerpujące zgłębianie tematów, którymi przychodzi nam się zajmować, powodują uczucie swoistego dyskomfortu psychicznego.

Stały dopływ informacji to również ciągłe bomabardowanie komunikatami przychodzącymi coraz to nowymi kanałami, które udostępnia nam współczesna technologia. Internet zmienił postrzeganie i funkcjonowanie w czasoprzestrzeni sama, spowodował śmierć odległości. Ewolucja technologiczna idzie w kierunku przekazu natychmiastowego i coraz bardziej wielokanałowego, oddziaływującego coraz bardziej intensywnie, na wszelkie możliwe zmysły.  Blogi oddają pole mikroblogom, a telewizja bazująca na wcześniej zarejestrowanych nagraniach, czy też nagrania w formie on demand - przekazowi w czasie rzeczywistym. Świadome i celowe posługiwanie się informacją prowadzi z kolei do wykorzystywania różnego rodzaju technik wspomagających jej efektywny przekaz. Stąd wzrost popularności narzędzi takich jak NLP. Świadomość siły mediów i łatwy dostęp do narzędzi-do-nadawania pociągają za soba ich coraz większe wykorzystywanie w public relations i komunikacji marketingowej. Dostajemy nie tylko coraz więcej informacji, ale także doświadczany ich coraz intensywniej oraz w coraz w większym stopniu stajemy się obiektami manipulacji rozumianej jako celowe odziaływanie mające na celu wykreowanie w nas zdefiniowanego postrzegania bądź zachowania.

Nastawienie na odbiór informacji powodują konieczność permamentnej koncentracji, a przynajmniej wymusza stałe utrzymywanie gotowości bojowej, zwłaszcza jeśli komunikaty przychodzące wiążą się z koniecznością podejmowania określonych reakcji, co gorsza - w określonym czasie. Jeśli te informacje przychodzą do nas z różnych obszarów, jeśli realizujemy wiele projektów i zadań jednocześnie, jesteśmy zmuszeni do szybkiego przełączania się pomiędzy nimi.

Jest zasada, zgodnie z którą jeśli mamy za dużo rzeczy na głowie i zaczynamy mieć problemy z poświęcaniem im należytej uwagi, jeśli cierpi nasza efektywność, powinniśmy wziąć sobie na głowę dodatkowe zadania. Dlaczego? Bo to wymusza lepszą organizację pracy. Jednak jest oczywiste, że ten proces ma swoje ograniczenie - nasz czas jest plastyczny w ograniczonym stopniu. Funkcjonowanie na najwyższych obrotach jest możliwe, ale jeśli trwa zbyt długo prowadzi do zaburzeń psychofizjologicznych. Drugim wynikającym z niego zagrożeniem jest tzw. wypalenie. Zagrożeniem trzecim - które osobiście było dla mnie małym odkryciem - jest poczucie swoistego wybicia z rytmu, kiedy okresowo tempo napływu informacji spada, kiedy zamiast dwudziestu istotnych maili dziennie przychodzą jedynie dwa. To może rodzić poczucie wypadnięcia z obiegu, niepokój wywołany pytaniem, czy coś ważnego nie dzieje się przypadkiem poza nami. To oznacza również spadek koncentracji i wymuszoną demobilizację, przez co czujemy się nieswojo. Nawyk pracy nastawionej na odbieranie i wysyłanie komunikatów powoduje poczucie braku zadań do wykonania, kiedy tylko nie mamy nic pilnego do zrobienia. Teoretycznie powinniśmy zająć się wtedy przesuwanymi od dawna z braku czasu rzeczami koncepcyjnymi, rzeczami, które nie mają określonego precyzyjnie terminu realizacji, nie mają klauzuli asap, ale mają duże znaczenie. Jeśli jednak przywykliśmy do realizowania spraw z natychmiastową lub prawie natychmiastową klauzulą wykonalności, to nie potrafimy się łatwo przestawić na inny tryb pracy. Tym bardziej, że rzeczy ważne nie mają terminu. Odczuwamy także dyskomfort psychiczny, bo tracimy wymówkę, powód do narzekania, że na nic nie mamy czasu. Wreszcie - możemy poczuć niepokój wywołany pytaniem, na ile jesteśmy tak zapracowani jak nam się wydaje i jak lubimy o tym mówić, a na ile jest to iluzja, którą sami tworzymy lub tylko okresy wzmożonej aktywności przeplatane momentami na zaczerpnięcie oddechu, refleksję, zastanowienie. Na ile efektywna jest nasza organizacja pracy? W jakim stopniu te momenty potrafimy wykorzystać? Dlaczego mamy wtedy wyrzuty sumienia, że jesteśmy, jeśli nie leniwi, to mniej zapracowani niż inni?

Podsumowując:
  •  rosnące tempo zmian oznacza kres specjazlizacji eksperckich na rzecz umiejętności błyskawicznego przystosowywania się do funkcjonowania w nowych obszarach
  • więcej informacji to dłuższe procesy decyzjne, na które czasu mamy coraz mniej
  • praca nastawiona na komunikację rozumianą w głównej mierze jako reagowanie na przychodzące różnymi kanałami komunikaty wymusza permanentną mobilizację i utrzymywanie komunikacyjnej gotowości bojowej  
  • w warunkach okresowego spadku aktywności komunikacyjnej pojawiaja się zagrożenie dyskomfortu psychicznego wywołanego demobilizacją, wybicie z rytmu, poczucie małego znaczenia wykonywanej pracy i pełnionej roli oraz natrętne pytanie: hm, czym ja się teraz właściwie powienienem zająć?

1 komentarz:

  1. Sands Casino | Slot Machines in Las Vegas
    Sands Casino is one of the most famous casinos in the world, and we have you covered. Sign septcasino up, deposit and 메리트 카지노 쿠폰 play your favorite games with choegocasino us today!

    OdpowiedzUsuń